Kiara
wraz ze wszystkimi młodymi zebrała się na sawannie.
Wszystkie
maluchy były podekscytowane polowaniem, gdyż będzie to ich pierwsze.
-Dzieci-
zwróciła się do nich sympatycznie lwica-Dziś nie tylko ja będę Waszą
„nauczycielką”; ale dołączy do Nas można powiedzieć perfekcjonistka polowania-dokończyła
-Kto to będzie?!-zapytały chórem
-Kto to będzie?!-zapytały chórem
-Będzie
to dawna królowa Lwiej Ziemi, moja mama, Nala!- odpowiedziała
Lwiątka
ucieszyły się z tej informacji i zaczęły skakać z radości.
Kiedy tak dobre 5 minut skakały, Kiara znów zwróciła na siebie uwagę.
Kiedy tak dobre 5 minut skakały, Kiara znów zwróciła na siebie uwagę.
-Za
nim moja mama przyjdzie musicie się troszkę rozgrzać przed nauką-powiedziała
lwica
-Czemu?-
spytał Koda
-Żeby
Wam się nic później nie stało, więc zaczynamy rozgrzewkę; ja pokazuję a Wy
powtarzacie za mną-dokończyła Kiara
Ćwiczyli tak dobre 15 minut, do momentu przybycia Nali na sawannę.
Ćwiczyli tak dobre 15 minut, do momentu przybycia Nali na sawannę.
Gdy
stara lwica była już przy lwiątkach i królowej powiedziała, że pokaże im wraz z
Kiarą jak powinno wyglądać polowanie, a później powie im na co mają zapolować.
Wszystkie
maluchy nie mogły się doczekać polowania.
Rozpoczęła „pokaz” królowa.
Rozpoczęła „pokaz” królowa.
Za
nią od razu rzuciła się Nala.
Dzieci wpatrywały się w dorosłe lwice bez przerwy.
Tak je to ciekawiło.
Tak je to ciekawiło.
Gdy
lwice zakończyły „pokaz” kazały każdemu
lwiątko upolować inną zwierzynę.
Najlepiej
z całej szóstki polował Koda.
Mama
z babcią bardzo go chwaliły, co nie oznaczało, że inni są gorsi tylko, iż muszą
się jeszcze podszkolić.
Po
gratulacjach, Koda nie chciał już więcej polować.
Zaczął oddalać się od grupy, ale zatrzymała go jego kuzynka Nutty.
Zaczął oddalać się od grupy, ale zatrzymała go jego kuzynka Nutty.
-A
Ty dokąd?!-spytała niespodziewanie
-Cicho!-
warknął lewek
-No
co? Gdzie idziesz? Przecież nie możemy się oddalać!- powiedziała Nutty
-Ja
już umiem polować, wiadomo talent mam po tacie, a Ty lepiej się nie wtrącaj i
idź się uczyć! -rozkazał kuzynce, książę
-Zaraz
powiem to Twojej mamie- stwierdziła pewna siebie lwiczka
-Jak
jej cokolwiek powiesz, to już nigdy niczego nie powiesz!- zagroził Nutty, Koda
i odszedł
Lwiczka
wystraszyła się groźby kuzyna, więc postanowiła milczeć.
W
tym czasie Kovu wraz z Simbą spacerowali na patrolu.
-Wyjątkowo
dzisiaj na sawannie jest bardzo
spokojnie-powiedział król
-Może
się tak wydawać, ale nigdy nie wiesz co się może jeszcze wydarzyć-wypowiedział
się Simba
-Wiem,
mówiłeś mi to kiedy wyruszyłem na mój pierwszy patrol-odpowiedział lew
W
czasie spaceru dorosłych lwów na Złej Ziemi odbywała się konferencja stada.
Szira wraz z Kenaiem chciała wówczas znaleźć przyszłą żonę dla ich syna, gdyż tak nakazuje prawo tych ziem.
Szira wraz z Kenaiem chciała wówczas znaleźć przyszłą żonę dla ich syna, gdyż tak nakazuje prawo tych ziem.
-Członkowie
Stada Skazy dzisiejszego dnia chciałabym omówić kilka spraw dotyczących młodych
lwiątek.
Jak
wiecie prawo nakazuje rodzicom wybranie małżonka/-ki swemu potomstwu.
To
właśnie dziś chciałabym poznać młode
lwice, a później ogłoszę wraz z moim ukochanym, która z nich zostanie przyszłą
władczynią Złej Ziemi.-powiedziała Szira
Wszystkim
się spodobał pomysł, więc od razu przygotowali swoje potomstwo na spotkanie z
władczynią.
Jako
pierwsza poszła córka pierwszej z towarzyszek Ziry.
Lwiczka nazywała się Xolo.
Lwiczka nazywała się Xolo.
Kiedy
Xolo wyszła z jaskini władców weszła po niej kolejna lwiczka.
Nazywała
się Zingela.
Po
niej weszły jeszcze dwie inne.
Siostry :Amira i Amora.
Siostry :Amira i Amora.
(Amira)
(Amora)
Wówczas
na Lwiej Ziemi Kovu wyczuł dym.
-Simba!!!!!!!
Pali się!!!-krzykną król
-Biegnijmy
po wszystkie lwice, które są na polowaniu! -rozkazał Simba
-Kiara, dzieci!!!!! Szybko!!- przeraził się Kovu
Obydwoje
rzucili się do biegu.
Biegli
najszybciej jak się da, nie mogli doprowadzić do śmierci najbliższych.
W
tym czasie Kiara wraz z matką zbierała wszystkie młode i chroniły od pożaru
własnym ciałem.
Kiedy
na miejscu byli już Kovu i Simba od razu Simba wraz z Nalą zabrali tyle ile
mogli wziąć młodych.
-Kiara
czy to wszyscy?!-spytał w nerwach król
-Nie wiem gdzie Koda!!!-powiedziała przerażona lwica
-Znajdę
go wy uciekajcie!!!-rozkazał Kovu
Wszyscy
go posłuchali i ratowali młode, zaś ten pobiegł po syna.
Biegał
w kłębie dymu, niczego nie widział gdy nagle usłyszał.
-TATO!!!!
MAMO!!!! RATUJCIE!!!!-był to głos Kody
Kovu
bez zastanowienia ruszył w stronę krzyku.
Koda
leżał na grzbiecie wśród płomieni ognia.
Leżał
tuż przed drzewem, które miało się zawalić.
Na
całe szczęście ojciec go ocalił i wrócili do domu
Ciąg
dalszy nastąpi….