Był
słoneczny poranek , Kiara postanowiła się wybrać do Rafikiego na kolejną
kontrole ciąży.
Podczas
drogi myślała czemu duch Skazy chciał opętać jej brata.
„Dlaczego
Skaza nawet zza światów chce władzy ? Przecież już jej nie potrzebuje . Chyba ,
że coś planuje tam z góry na ziemi przez kogoś” – mówiła do siebie lwica całą
drogę do szamana
Kiedy
doszła do drzewa Rafikiego i go zawołała , bo nie była w stanie wspiąć się do
Niego na drzewo.
Niestety
nie było żadnej oznaki życia po szamanie.
Królowa zaczęła się martwić o Niego i spróbowała wspiąć się na górę.
Podczas
wspinaczki Kiarze było ciężko , gdyż była praktycznie w zaawansowanej ciąży i
brzuch był coraz cięższy dlatego nie polowała ani niczego podobnego nie robiła.
Gdy
udało się już jej wspiąć na drzewo zobaczyła jak szaman opatruje jakiegoś lwa .
-Witaj
Rafiki czemu nie zszedłeś na dół gdy ciebie wołałam- spytała
-O
przepraszam Wasza miłość , ale nie mogłem opuścić rannego Nuke-wyjaśnił swoje zachowanie szaman
-Nukę
? Tego co chciał Mi ojca zabić ? Brata Vitani i Kovu ?- dociekała królowa
-Tak
Wasza wysokość wszyscy myśleli , że zginął . A ja go odnalazłem po powodzi w
wąwozie i ocaliłem ze względu na jego żonę Dotty oraz po to by spytać czemu czynił źle-wyjaśnił Rafiki
-Więc
niech i mi to wyjaśni – rozkazała Kiara
-Witaj
Kiara czyniłem tak , gdyż chciałem upodobać się mojej matce, która nie była ani
matką Vitani czy też Kovu tylko ich przygarnęła , bo chciała upodobać się
mojemu ojcu. A tak nigdy mnie nie kochali dlatego taki byłem , ale się zmienię
dla Dotty .Ona jest dla mnie wszystkim-opowiedział wszystko Nuka
-No
dobrze przyjmę Ciebie do stada pod warunkiem , że się naprawdę zmieniłeś w
zachowaniu-postawiła warunek lwica
-Oczywiście Wasza wysokość tylko podobno tu kręci się Zira tak słyszałem i radzę powiedzieć
to Twojemu mężowi-ostrzegł swą królową wyrzutek
-Dziękuję
za informacje od razu gdy wrócimy oznajmię o tym Kovu a teraz jeśli mogę chce
zbadać mą ciążę-powiedziała Kiara
-Czyli jesteś z Kovu ?
Szczęścia także przy młodych-odpowiedział lew
Po
wszystkim wrócili na Lwią Skałę i ogłosili ostrożność przy polowaniu , bo Zira
grasuje oraz powrót Nuki.
Dotty
z tej informacji , że jej mąż żyje ucieszyła się oraz ogłosiła ciążę z Nuką.
Lew
ucieszył się jak wszyscy z tej nowiny po
czym zemdlał jak kiedyś Kovu i Simba kiedy dowiedzieli się o ciąży Kiara.
-Kocham
Cię Nuka i nigdy nie chcę Ciebie stracić oraz chcę wychowywać dobrze z Tobą
nasze młode , które niedługo się urodzi-powiedział Dotty
-Ja
Ciebie również kocham najdroższa i nie mogę się doczekać młodych- odpowiedział
szczęśliwy lew
-Jeszcze
ja chciałabym coś ogłosić-przerwała Vitani
-O
co chodzi kochanie ?-spytał narzeczona Kopa
-Otóż pamiętasz ten wieczorny Nasz spacer
od razu po Twym powrocie i również będziemy mieć młode-dokończyła
-To
wspaniale!- wszyscy rzeki chórem po czym Kopa jak każdy samiec zemdlał po tej
informacji , a później przytulił lwice.
To
był dzień pełen niespodzianek , a największą i niebezpieczną okazała się Zira…
Ciąg
dalszy nastąpi….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz